Lasagne ze szparagami, łososiem i szynką parmeńską

Co rok jest u nas w domu ta sama sytuacja… gdy nadchodzi sezon szparagowy pojawiają się one u nas na stole tak często jak tylko się da. Uwielbiam szparagi, mogła bym je jeść non stop, ale po kilkunastu dniach moja rodzina zaczyna protestować. Dla nich szparagi każdego dnia to za dużo, dla mnie, niestety, nie. Ale dzięki tej mojej miłości do szparagów, podczas tego bardzo krótkiego sezonu zawsze pojawia się jakaś nowa, szparagowa, perełka 🙂 Tym razem jest to lasagne ze szparagami, łososiem i szynką parmeńską.

Pewnie dla niektórych połączenie łososia z szynką jest zaskakujące, ale wierzcie mi, warto to wypróbować. Od pewnego czasu, po warsztatach kulinarnych z Tomkiem Jakubiakiem, polubiłam się z połączeniem ryby i mięsa. Genialnie smakuje np. tatar z łososia ze skwarkami z boczku 🙂 polecam wypróbować. A w dzisiejszym daniu łosoś z szynką parmeńską, komponuje się wyśmienicie, do tego delikatne, lekko twardawe szparagi, cytrynowy sos beszamelowy i makaron. Po prostu, niebo w gębie. Kto z Was spróbuje, na pewno nie będzie żałował. Danie to idealnie sprawdzi się na różnorakie przyjęcia, można przygotować wcześniej, wstawić do lodówki, a upiec tuż przed podaniem.

Smacznego!!!

Lasagne ze szparagami, łososiem i szynką parmeńską

Składniki:

  • 750 g  filetu łososia
  • 2 pęczki zielonych szparagów
  • 100 g szynki parmeńskiej (u mnie to było 10 plasterków)
  • płaty lasagne (u mnie 12 sztuk)
  • 50 g parmezanu w płatkach

Sos beszamelowy:

  • 125 g  parmezanu
  • 100 g masła
  • 3 łyżki mąki pszennej
  • 750 ml mleka
  • skórka starta z 1 cytryny
  • sok z 1/2 cytryny
  • sól, pieprz
  • 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
  • odrobina oliwy z oliwek (około 1 łyżka, aby wysmarować naczynie)

Sposób przygotowania:

W pierwszej kolejności przygotowujemy sos beszamelowy. Cytrynę myjemy dokładnie, sparzamy gorącą wodą, ścieramy skórkę i wyciskamy sok do małego naczynia.  W garnku rozpuszczamy masło, do rozpuszczonego masła dodajemy mąkę i krótko przesmażamy. Gdy już zaczyna lekko żółknąć dodajemy mleko i dokładnie mieszamy w celu usunięcia grudek. Gotujemy, aż sos się zagotuje i zgęstnieje, mieszając cały czas. W trakcie gotowania dodajemy sól, pieprz i gałkę muszkatołowa. Do ugotowanego sosu dodajemy skórkę z cytryny i sok cytrynowy oraz parmezan. Dokładnie mieszamy i zdejmujemy z ognia.

Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni, dół-góra, bez termoobiegu. W dużym garnku zagotowujemy wodę z 1 łyżeczką soli. W międzyczasie myjemy łososia, osuszamy go, wyjmujemy ewentualne ości i kroimy w paski, mniej więcej, 1-1,5 cm. Szparagi myjemy, osuszamy, odłamujemy zdrewniałe końce i kroimy wzdłuż. Naczynie żaroodporne (u mnie był to prostokąt 20 x 28 cm),  smarujemy dokładnie oliwą z oliwek. Do gotującej wody wkładamy po 2-3 płaty lasagne, gotujemy je około 5 minut i wyjmujemy, układamy w naczyniu żaroodpornym.

TIP: Ja gotowałam po 4 płatki, bo tyle mieści się na jednej warstwie naczynia. Po ugotowaniu porcji wkładałam następną, a w międzyczasie układałam wkład lasagne. 

Na warstwę makaronu wykładamy dosłownie 2-3 łyżki sosu beszamelowego, rozsmarowujemy, a następnie układamy kolejno szparagi, na zmianę z łososiem. Posypujemy solą i pieprzem. Następnie przykrywamy to kilkoma plasterkami szynki parmeńskiej i wykładamy porcję sosu beszamelowego. Układamy kolejną obgotowaną porcję makaronu i postępujemy ponownie tak samo układając kolejną warstwę. Na wierzch kładziemy znów makaron, smarujemy go sosem i posypujemy obficie parmezanem w płatkach. Tak przygotowaną lasagne wkładamy do nagrzanego piekarnika na 30 minut. Wyjmujemy, kroimy na kawałki i podajemy. Wyśmienicie smakuje w letni dzień z lampką białego wina. Polecam i smacznego!!!

 

Risotto z krewetkami i szparagami

Jak pewnie niektórzy z Was już wiedzą od pewnego czasu, w dni robocze, żywimy się cateringiem dietetycznym. Na początku zrobiliśmy dwutygodniowy test, sprawdzając 10 różnych firm cateringowych dostarczających jedzenie do nas, potem przeszliśmy rodzinną burzę, co komu smakowało, dlaczego, a następnie wybraliśmy jedną firmę, która żywi nas od poniedziałku do piątku… Po takim tygodniu weekend w kuchni jest jak zbawienie, wówczas się zaczyna kombinowanie, rozpieszczanie i, niestety, objadanie się przygotowanymi daniami. Pech chciał :-), że ostatni weekend trwał aż 9 dni. W efekcie gdy w poniedziałek wróciliśmy do skrupulatnie wyliczonych kalorii i skromnych posiłków nasze organizmy, delikatnie mówiąc, buntowały się…

Finałem tego buntu, była prośba mojego męża, gdy wracaliśmy wieczorem do domu: „A może byś coś ugotowała na kolację?”. Trochę się opierałam, bo wiadomo, lato za pasem, co nieco po zimie zostało, ale w mojej głowie już zaczęły kiełkować pomysły. Szybki przegląd myśli, co mamy w lodówce i zaproponowałam, że możemy zrobić risotto, z krewetkami i szparagami. No i wpadłam… nie było szans, żeby odwieść moją rodzinę od złamania diety, na nic zdały się różnorakie próby perswazji, że przecież kolację mamy (tłumaczenie: zjemy jutro, będzie posiłek więcej, nie będziemy głodni :-)), a trzeba szparagi kupić (tłumaczenie: teraz sezon, to nawet w Biedronce są). Finał, finałów był taki, że na kolację zjedliśmy pyszne risotto, a ja, wyrzuty sumienia zabiłam treningiem (wcześniej nie zaplanowanym) z Chodą, a co :-). No ale kolacja była pyszna… Więc jeśli już grzeszyć to smacznie, serdecznie polecam…

Risotto z krewetkami i szparagami

Składniki (4 porcje):

  • 1000 ml wody
  • 1 pęczek zielonych szparagów
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 100 g masła klarowanego
  • 1 duża cebula
  • 4 ząbki czosnku
  • 1 papryczka chilli
  • 200 g krewetek królewskich
  • 200 g  ryżu na risotto
  • 100 ml białego wina
  • 50 g masła 83%
  • 150 g parmezanu lub grana padano
  • sól i pieprz

Sposób przygotowania:

Szparagi myjemy, oczyszczamy, odłamujemy zdrewniałe końce. Zdrewniałe końce wrzucamy do garnka, zalewamy 1 L wody, dodajemy 1 łyżeczkę soli, pieprz czarny, około 1,/4 łyżeczki oraz 2 łyżki oliwy z oliwek. Wstawiamy na gaz, zagotowujemy, po zagotowaniu zmniejszamy ogień i gotujemy pod przykryciem 20 minut. Po tym czasie odcedzamy końcówki i mamy idealny bulion do naszego risotto.

Krewetki rozmrażamy, obieramy z pancerzyków, oczyszczamy. Cebulę i czosnek obieramy i drobno kroimy. Papryczkę chili myjemy i również drobno kroimy. Resztę umytych szparagów kroimy w słupki 1-2 cm. Ser, który będziemy używać do risotto ścieramy na tarce o małych oczkach.

Ma patelni rozgrzewamy około 2/3 masła klarowanego, do rozpuszczonego masła dodajemy cebulę, po około 2 minutach dodajemy czosnek i papryczkę chili. Smażymy jeszcze około 2 minuty. Z patelni zabieramy około 1/3 uduszonej cebulki z czosnkiem i chilli, przekładając ją do garnka w którym będziemy gotować risotto. Do pozostałych na patelni składników dorzucamy szparagi, smażymy 3 minuty, a następnie dorzucamy krewetki i szybko je obsmażamy z każdej strony, a następnie odstawiamy na bok i przechodzimy do przygotowywania ryżu.

Do garnka w którym mamy już trochę tłuszczu z cebulką, czosnkiem i chilli, dodajemy pozostałe masło klarowane. Rozpuszczamy, na rozpuszczone masło wysypujemy ryż. Smażymy, aż ryż stanie się lekko przeźroczysty. Wówczas podkręcamy maksymalnie gaz, wlewamy wino i chwilę odparowujemy. Następnie dolewamy połowę naszego bulionu i gotujemy 10 minut, co jakiś czas mieszając. W międzyczasie dolewamy bulion w miarę potrzeby, tak aby ryż miał cały czas trochę płynu do wciągnięcia. Po 10 minutach dorzucamy do ryżu wcześniej usmażone krewetki ze szparagami. Mieszamy i gotujemy 3 minuty. Po tym czasie dorzucamy do risotto masło i starty ser. Mieszamy dokładnie, zdejmujemy z gazu, przykrywamy przykrywką i odstawiamy na 5 minut. Po tym czasie możemy wykładać na talerze i delektować się pysznym daniem. Smacznego!!!

 

Caponata – sycylijskie wspomnienie

Tydzień lutego spędziłam na Sycylii, gdzie rozkoszowałam się lokalnymi smakami. O miejscach jakie odwiedziłam, a które wywarły na mnie wrażenie pisałam już wcześniej, http://www.cookandme.com.pl/podroze/sycylia-wloskie-ferie-zimowe/, gdyby ktoś był ciekawy zapraszam do tego wpisu.

Teraz proponuję Wam, dopracowany przeze mnie przepis na sycylijską caponatę. Na Sycylii podają ją na zimno, jak i na ciepło. U mnie w domu, najczęściej ląduje w wersji ciepłej, choć jako zimna przegryzka na drugie śniadanie, też smakuje nam bardzo. Ostatnio jest naszym przebojem do mięs z grilla, w zastępstwie do wszechobecnych sałat. Dodatkowo, jest to danie z samych warzyw, duszonych, lekko doprawionych miodem i octem balsamicznym, dzięki czemu idealnie wpisuje się w jadłospis osób dbających o dietę 🙂 Serdecznie polecam!!!

Caponata

Składniki:

  • 3 bakłażany około 800g
  • 2 czerwone cebule
  • 6 ząbków czosnku
  • 5 łodyg selera naciowego
  • po 1 papryce żółtej i czerwonej
  • 1 małą cukinię
  • 1 opakowanie pomidorów krojonych 400 g
  • około 1/3 dużego słoika czarnych oliwek (słoik 800 g)
  • 1 mały słoiczek kaparów (opakowanie 100 g)
  • garść rodzynek
  • 1 łyżka miodu
  • 4 łyżki octu balsamicznego
  • 1 łyżeczka oregano
  • 1 łyżeczka bazylii
  • sól, pieprz do smaku
  • oliwa z oliwek do smażenia

Sposób przygotowania:

Warzywa myjemy, bakłażany kroimy w plastry grubości 1-1,5 cm, posypujemy solą i odstawiamy na około 30 minut aby pozbyć się gorzkiego smaku. W międzyczasie przygotowujemy resztę warzyw. Cebulę i czosnek obieramy, cebulę kroimy w piórka, czosnek w plasterki. Seler naciowy kroimy w kawałki około 1 cm, paprykę i cukinię w kostkę. Oliwki i kapary odsączamy z zalewy, rodzynki przelewamy wrzątkiem. Na patelni rozgrzewamy około 2 łyżki oliwy z oliwek, na rozgrzaną oliwę wrzucamy cebulkę, dusimy chwilę i dodajemy czosnek. Po około 2-3 minutach, gdy czosnek i cebula już są zeszklone dodajemy seler naciowy, po kolejnych kilku minutach dodajemy paprykę i cukinię, dusimy aż warzywa zmiękną. W międzyczasie płuczemy pod bieżącą wodą bakłażana, osuszamy ręcznikiem papierowym. Na osobnej patelni rozgrzewamy odrobinę oliwy, wrzucamy bakłażana i obsmażamy z każdej strony. Obsmażonego bakłażana dokładamy do naszych warzyw. Mieszamy, dodajemy pomidory krojone, rodzynki, oliwki i kapary. Dusimy na małym ogniu około 10 minut, co jakiś czas mieszając. Pod koniec duszenia dodajemy oregano, bazylię, ocet balsamiczny i miód. Mieszamy dokładnie. Doprawiamy solą i pieprzem.

Tak jak pisałam można podawać na zimno i na gorąco. Gdy podajemy na zimno, można posypać dodatkowo po wierzchu parmezanem.

Smacznego!!!

Caprese po mojemu

Caprese to jedno z najbardziej popularnych dań kuchni włoskiej, jakie pojawiają się na naszych stołach. Oryginalnie pochodzi z włoskiej Kampanii i ma przypominać włoską flagę. We Włoszech najczęściej podają to danie jako przystawkę, przed daniem głównym. U mnie w domu jest to jednak danie bardzo wielozadaniowe. Jemy je na śniadanie, jako przystawka, czy sałatka na imprezach. Zawsze się sprawdza. Dodatkowo jest to danie dziecinnie proste, nie da się tu nic kompletnie zepsuć. Wystarczy dobra mozzarella, smaczne pomidory (ja zawsze wybieram malinowe), bazylia, oliwa z oliwek, sos balsamiczny i pesto… Te kilka składników, a efekt jest MEGA smaczny. My uwielbiamy wszyscy po kolei od najmłodszego, do najstarszego…

Caprese

Składniki:

  • 1 duża kulka świeżej mozzarelli w zalewie
  • 1 podobnej wielkości pomidor
  • garść świeżej ruccoli
  • 1 łyżka oliwy z oliwek
  • 1 łyżeczka soku z cytryny
  • 1 łyżeczka pesto bazyliowego
  • 1 łyżka sosu balsamicznego
  • kilka gałązek bazylii

Sposób wykonania:

Pomidory pokroić w plastry, mozzarellę wyjąć z zalewy i pokroić w plastry o podobnej grubości jak pomidory. Na spód talerza położyć ruccolę, następnie układać na przemian plaster pomidora i plaster mozzarelli. W miseczce lub kubeczku wymieszać oliwę z oliwek, cytrynę i pesto. Sosem polać po wierzchu. Następnie polać po wierzchu sosem balsamicznym i posypać listkami bazylii i to tyle, gotowe. Prawda, że dziecinnie łatwe. Smacznego!!!